Pchli targ w Finlandii (kirpputori)
Dzisiejszy artykuł jest napisany w ramach akcji „W 80 blogów dookoła świata”. Razem z innymi blogerami kulturowo-językowymi piszemy na wspólne zagadnienie. Tematem tego miesiąca są: „Targi i bazary”. Ja Wam przedstawię, jak wyglądają pchle targi w Finlandii i dlaczego są tak popularne. Niektórych Polaków może zdziwić fenomen pchlich targów w krajach wysokorozwiniętych, takich jak Finlandia. Co prawda i w Polsce niektórzy robią zakupy w ciuchlandach lub kupują używane rzeczy przez OLX lub Allegro, ale typowe pchle targi nie są u nas zbyt popularne. Pchli targ po fińsku kirpputori (kirppu znaczy pchła, tori – rynek) lub potocznie kirppis. Nazwa miejsca może nie jest zbyt zachęcająca, ale widocznie to nie odpycha odwiedzających. Dlaczego pchle targi są tak popularne w Finlandii? Myślę, że jest kilka powodów, dla których funkcjonują takie miejsca. Po pierwsze sprzedawanie lub oddawanie używanych rzeczy jest przyjazne dla środowiska. To jest jeden ze sposobów recyklingu starych (a czasem nawet nowych) rzeczy, które jeszcze mogą komuś posłużyć. Po drugie w dzisiejszej dobie konsumpcjonizmu większość lubi kupować nowe rzeczy. Nie jest wtedy tak żal pozbywać się rzeczy, żeby zrobić miejsce na nowe. Po trzecie niskie ceny i często (ale nie zawsze) dobra jakość rzeczy zachęca kupujących do odwiedzenia pchlich targów. Po czwarte jest to pewien sposób spędzenia czasu i ludzie odwiedzający sklep z używanymi rzeczami niczym poszukiwacze skarbów próbują znaleźć jakąś perełkę (to daje duży zastrzyk adrenaliny!). Jak wygląda pchli targ w Finlandii? Pchli targ w Finlandii to jest połączenie lumpeksu, komisu czy chińskiego marketu. Tam można znaleźć praktycznie wszystko! Z racji pogody i wygody takie miejsca teraz zlokalizowane w budynkach i funkcjonują jak sklepy albo wielkie markety. Jedynie w okresie wiosenno-letnim można czasami spotkać wyprzedaże starych przedmiotów pod gołym niebem. Zwykle działa to tak, że w wielkiej hali sprzedający wynajmuje wydzielony boks oznaczony numerem i umieszcza tam dowolne rzeczy, które chce sprzedać. Na każdym przedmiocie jest cena z kodem kreskowym, więc przy kasie kasowane są produkty, a zysk ze sprzedaży oddawany jest poprzedniemu właścicielowi rzeczy. Zastanawiam się, czy jest to opłacalne dla sprzedających, jeśli wynajęcie przestrzeni na tydzień może kosztować nawet 30 euro, a umieszczone tam starocie wycenione są na 2-3 euro za sztukę. Rok temu odwiedziłam jeden z takich marketów z używanymi rzeczami Kirppis-center w Turku. Chciałam upolować jakieś książki (udało mi się!) i ogólnie zobaczyć, jak to wygląda. Kirppis znajdował się w hali w centrum handlowym. Sklep był podzielony na dwie części. Po jednej stronie były używane rzeczy, a po drugiej stronie mini-market z nowymi produktami. Biorąc koszyk można był mieszać produkty z różnych stref. Zobaczcie film reklamowy tego miejsca: Takie miejsce jednak najlepiej zobaczyć na żywo. Zdjęcia poniżej mogą dać Wam przedsmak, czego można się tam spodziewać. Sama niestety nie zrobiłam zdjęć, ale Iza (jedna z moich uczestniczek kursu fińskiego przez Skype) też odwiedziła to samo miejsce w podobnym okresie i zrobiła zdjęcia, którymi się ze mną podzieliła! Nawet pamiętam te same stanowiska! Niektóre sprzedawane przedmioty mogły zdziwić, generalnie mydło i powidło: – łapka na myszy – filcowe chodaki (za 35 euro!) – przedmioty z poprzedniego wieku – zardzewiałe naczynia i foremki – mundury wojskowe – spadochron (!) Zresztą zobaczcie fotki sami: Czyż temat targów i bazarów nie jest ciekawy? Sprawdźcie też co inni blogerzy kulturowo-językowi napisali o targach w innych krajach: Chiny: Biały Mały Tajfun – Targowiska Yunnanu – https://baixiaotai.blogspot.com/targowiska-yunnanu.html Gruzja: Gruzja okiem nieobiektywnym – Migawki z bazaru w Zugdidi https://innagruzja.blogspot.com/2018/08/migawki-z-bazaru-w-zugdidi.html Japonia: japonia-info.pl – Tsukiji https://japonia-info.pl/tsukiji/ Kirgistan: Kirgiski.pl – Kirgiskie bazary http://kirgiski.pl/2018/08/kirgiskie-bazary/ Turcja: Turcja okiem nieobiektywnym – Czy warto odwiedzić Wielki Bazar w Stambule? https://innaturcja.blogspot.com/2018/08/czy-warto-odwiedzic-wielki-bazar-w.html Wielka Brytania: Angielski dla każdego – Car boots w Anglii, czyli jak sprzedać mydło i powidło http://www.angielskiblog.pl/2018/08/car-boots.html
Ach, oszalałabym ze szczęścia w takim sklepie, uwielbiam te klimaty 🙂 I teraz już rozumiem, dlaczego moja fińska przyjaciółka miała fioła na punkcie myszkowania po second-handach w Gruzji.