Jak znalazłam pracę w Finlandii?
Gdy wiosną zeszłego roku pojawił się pomysł o przeprowadzce do Finlandii, nie nastawiałam się, że szybko znajdę pracę. Tak naprawdę nie miałam też specjalnej motywacji, żeby szukać tam pracy, bo zakładałam, że będę pracować zdalnie i prowadzić lekcje online.
Pomyślałam jednak, że dobrze chociaż się zorientować, jakie mam szanse na fińskim rynku pracy. No i zatrudnienie w fińskiej firmie pomogłoby w załatwieniu wielu spraw (zarejestrowanie w urzędach, ubezpieczenie, wynajem mieszkania, itp.)
Wysłałam łącznie może 20 podań o pracę. Przeglądałam głównie oferty na stronach TE-palvelut oraz Duunitori szukając po haśle „kouluttaja”, „learning”, „elearning”, bo właśnie szkolenia mnie kręcą i mam w tym doświadczenie. Po kilku miesiącach ciszy, miałam raczej czarne wizje, ale nie przerywałam procesu szukania pracy. Po około czterech miesiącach poszukiwań odebrałam pierwszy telefon z zaproszeniem na rozmowę. Nie bardzo kojarzyłam, o jaką ofertę chodzi, ale w mailu potwierdzającym mogłam sprawdzić pracodawcę. Całe szczęście odnalazłam w Internecie archiwalną ofertę pracy i mogłam sprawdzić wymagania i przygotować się do rozmowy. Mimo że wtedy akurat byłam w Helsinkach na wakacjach, pierwszą rozmowę kwalifikacyjną miałam przez Skype, a nie na żywo. Pracodawca szukał specjalisty do spraw szkoleń. Rozmowa przebiegła głównie po angielsku, ponieważ ten język był wymagany na tym stanowisku. Moja znajomość fińskiego raczej nie miała większego znaczenia. Mieli się odezwać do końca tygodnia, ale znowu była cisza. Zadzwonili ponownie po ponad dwóch tygodniach i zaprosili na kolejną rozmowę drugiego etapu z przyszłym przełożonym. I znowu trzeba było czekać kilka dni na odpowiedź i zaproszenie na trzecią rozmowę telefoniczną z kolejną osobą, która dała zielone światło 🙂 .
Dostałam bardzo atrakcyjną ofertę. Dobrze, że poczekałam na ich propozycję wynagrodzenia, bo okazała się 50% wyższa niż oczekiwałabym. Co więcej, zaproponowali umowę na czas nieokreślony (!), elastyczne godziny pracy i możliwość pracy z domu dwa dni w tygodniu. Oczywiście przyjęłam ofertę. Na koniec dostałam do wypełnienia kilka testów online, badających moje predyspozycje psychologiczne i zdolności rozumowania, w celu ustalenia mojego profilu pracownika i wskazówek ułatwiających przyszłą współpracę.
Wyraziłam gotowość do podjęcia pracy w ciągu miesiąca, ponieważ chciałam zamknąć sprawę sprzedaży mieszkania w Polsce. Przed rozpoczęciem pracy zostałam zaproszona na kilka dni do Finlandii na podpisanie umowy i możliwość załatwienia formalności w urzędach.
Konecranes, firma, w której pracuję, jest fińską firmą, ale działa na globalnym rynku. Mimo że jest to korporacja, bardzo się różni od tych firm, w których dotąd pracowałam. W obecnej pracy kładzie się nacisk na samodzielność i przedsiębiorczość pracowników. W dużej mierze to ja mam wpływ na zadania, którymi się zajmuję. Jedynym minusem jest to, że głównie wykorzystuję angielski w pracy, a rzadko fiński, z tego powodu, że pracuję w bardzo międzynarodowym zespole. Mam wrażenie, że teraz będąc w Finlandii rzadziej mówię po fińsku, niż gdy mieszkałam w Polsce!
Jako specjalista do spraw szkoleń (learning specialist) w dziale HR jestem odpowiedzialna globalnie za system do zarządzania szkoleń (LMS global process owner), testuję nowe rozwiązania technologiczne i metody nauczania, daję konsultacje dotyczące projektowania szkoleń online oraz współtworzę programy szkoleń. Jest to bardzo kreatywna, odpowiedzialna i wciągająca praca! Połączenie technologii i nauczania, czyli coś, co lubię. No i mam wiele możliwości, żeby się sama rozwijać – poznaję narzędzia i metody, o których kiedyś nie miałam pojęcia. Póki co podoba mi się 🙂
Więcej o życiu w Finlandii znajdziesz TUTAJ.
Gratulacje ❤️ Z drugiej strony mieszkasz w Finlandii wiec tak czy inaczej będzie Cię otaczać język fiński 🙂 szczerze zazdroszczę, ja mam trochę wstydliwą historię z językiem fińskim, przyciągał mnie już jak miałam 16-18 lat, wtedy jeszcze był bardziej ograniczony dostęp do materiałów do nauki jak również mój angielski, czas mijał ja się skupiłam na zdaniu matury, studiach językowych, pracy, wyszłam za mąż… do fińskiego powracam dopiero teraz po ok 10 latach, jeszcze nigdy nie żałowałam tak bardzo jak teraz że się poddałam, byłam za młoda i nie mogłam się ogarnąć przyswajając w sumie trzy języki obce bo na studiach tylko angielski, niemiecki…na mgr trochę rosyjskiego, największy błąd życia że na tyle lat odpuściłam sobie 😭 teraz mam 27 lat i zaczynam od nowa, znam tylko pojedyncze zwroty i słowa, nie wiem czy jest sens w tym wieku zaczynać ale może chociaż na trochę zagłuszę swoje sumienie…
Ja zaczęłam się uczyć fińskiego mając 26 lat. Teraz mam 36 i ciągle mam ochotę uczyć się nowych języków i umiejętności. I powiem szczerze, im starsza jestem, tym lepiej nauka mi idzie. Po prostu teraz uczę się rzeczy, które lubię, co przyśpiesza naukę. No i mam już sprawdzone metody:)
O proszę nawet nie przypuszczałam, że zaczęłaś naukę fińskiego w podobnym wieku 🙂 czyli jest jeszcze dla mnie nadzieja 😁 Fakt, teraz ma się większą swobodę tego czego chce się uczyć, no to muszę tylko znaleźć swój sposób 🙂 póki co kupiłam Twoje dwa ebooki na dobry początek
Czytam Was i czytam….. aż sama nabrałam chęci do ogarnięcia jakiegoś języka… W sumie też dość późno….
Ciekawi mnie jak dlugo zajelo Ci opanowanie jezyka finskiego do stopnia komunikatywnego I ile godzin dziennie poswiecalas na nauke? Ja obecnie korzystam z aplikacji na telefon, w ten sposob poznaje podstawy jezyka finskiego ale juz Tez przymierzam sie do gramatyki. Pozdrawiam
Tu jakiś czas temu opisałam swoje początki w nauce fińskiego: https://suomika.pl/dlaczego-wyjechalam-do-finlandii-jak-uczylam-sie-finskiego/
Ciekawy opis 🙂
Serdecznie Pani gratuluję ,że związała się Pani z KONE i jako SeniorPM od lat współpracujący z firmą Konecranes wiem ze to firma z potencjałem największym na świecie w tej branży. Menedzerowie z Hyvinkaa to osoby z klasą i na pewno lepszych w Europie nie ma .
Pozdrawiam MR/MCH/Chojnice
Dziękuję i pozdrawiam z Hyvinkää 🙂
Dzień dobry 😉 mam 39 lat i zaczynam w tzw. wolnym czasie z nauką fińskiego 😉 spędziłem urocze 10 dni w Helsinkach odwiedzając szkoły i obserwując ich funkcjonowanie. Nigdy nie jest za późno na naukę 😉